Z dedykacją dla Alyy~san (Proszę Majuż, jutro będzie coś więcej) *-*
Spojrzała przerażona na brunetkę, która trzymała na widelcu czyjeś oko ?!
-Myślisz, że jeśli jesteś czymś pomiędzy duchem, a "człowiekiem" to jesteś niezauważona ?-spytała sarkastycznie się uśmiechając, dodatkowo kręciła widelcem na wszystkie strony, aby jeszcze bardziej przestraszyć niekorną duszyczkę.
-Powinnaś do mnie wrócić. Nie możesz się od tak pałętać-oznajmiła zbyt poważnym tonem jak na nią, łapiąc białowłosą za ogon, po czym zaciągnęła jej duszę do ciała.
-Kim ty do cholery jesteś ?!-wrzasnęła, ale po czarnowłosej nie było już śladu. Rozejrzała się zawiedziona po pokoju. Zbyt dużo o niej wiedziała... Nie dobrze~
***Leżała patrząc się w sufit i czekała, aż Yoh w końcu wróci. Mimo wszystko ciekawiło ją nadal kim była ta cała Nike ?
Wyjrzała przez okno. Powoli zapadał zmrok, jednakże niebo pokryte było burzowymi chmurami, a Asakura wraz z Anną nadal nie wracali.
Zostawili dziewczynę samą sobie ze złotookim. Przypomniała sobie rozmowę przed wyjściem "narzeczonych"...
~Z perspektywy Haruno~
~Widziałam jak Kyoyama wraz z Yoh patrzyli na mnie jak na jakąś opętaną. Oni jej nie widzieli ?! Jakim cudem ?!
Przecież...
-Ech... ziemskie powietrze mi nie służy-westchnęłam pod nosem, rozmasowując obolałe skronie. Wiedziałam, że będą traktować mnie jak obłąkaną, jednak... ta mała medium jest taka przezabawna ! Jeśli to medium ?
Tyle ukrywa przed swoim "ukochanym", a pewnie traktuje go tylko jak zabawkę~
Pełni funkcję takiej małej laleczki, jak duch dla szamana~
Czy przewodnik dla Boga... Kami(Bóg)...
Tylko kto jest brakującym ogniwem między duszą, a Kami~? Nee~?
Znam tylko jedną osobę, która zna na to pytanie odpowiedź, ale...
-Zostaniesz tu, a my pójdziemy po leki-wywarczała blondynka. O co tym razem jej chodzi, nee~?
Dopiero teraz spostrzegłam, że uderzyłam czymś o głowę.
-Przestań!!!-akurat tym razem to nie było zamierzone działanie ! Nie chciałam zwymiotować na jej sukienkę...
-Ty mała, wredna.....-syczała przez zaciśnięte zęby, jednak zamilkła widząc jak szatyn na nią spojrzał. Po chwili zwrócił wzrok na mnie...
-Zaraz wrócimy. Anno proszę Cię przebierz się w coś ciepłego. Przyda Ci się trochę świeżego powietrza i nie zdziw się jeśli ktoś przyjdzie w "odwiedziny". -posłał mi pełen ciepła uśmiech. Po raz pierwszy poczułam jak czerwienieją i policzki...
~
Chwiejnym krokiem ruszyła do drzwi, wstając lekko z kanapy. Od godziny siedziała koło fioletowłosego mierząc go zaniepokojonym spojrzeniem. Był cały spięty, jednak czy powinno ją to obchodzić ?
-No już idę-warknęła pod nosem, słysząc pukanie, a może walenie do drzwi ? Zza rogu ukazał jej się jakiś czerwonooki mężczyzna o fioletowych włosach.
Zamarła tak samo jak Len, wstający z kanapy. Ledwo ujrzał czerwonookiego, a nie był w stanie się ruszyć.
-"Miło" mi was widzieć. Nie tylko Ciebie bracie, ale też i Ciebie-odepchnął białowłosą, wpraszając się tym samym do środka. Była zbyt przerażona tak samo jak złotooki widokiem mężczyzny.
~Te puste oczy~pomyśleli w tym samym czasie... Coraz ciężej oddychając...
***Siedział ze spokojem wpatrując się w rozgwieżdżone niebo. Niebo rozświetlały jedynie jasne punkty na niebie... Gwiazdy~
-Chyba czas złożyć im wizytę-na jego ustach ukazał się przelotni uśmieszek, a jednym ruchem dłoni zgasił rozpalone ognisko. Widział, że ONA też chcę JEJ i Yoh złożyć wizytę.
~Czas na rodzinne spotkanie~ta myśl zaprzątała mu teraz głowę, jednak wiedział, że tu wcale nie chodzi o Yoh czy o Mikumi...
Taki bonus ode mnie :___:
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWyjęłaś mi to z ust Alyss... Marii dawaj kolejny rozdział.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń